Mistrzowskie emocje

Mistrzowskie emocje

Niedawno dobiegły końca Mistrzostwa Świata w piłce nożnej rozgrywane w Katarze. Pomimo wielu kontrowersji związanych z niejasnościami w sprawie organizacji i samego przebiegu, wielu kibiców przed telewizorami oraz na stadionach emocjonowało się rozgrywkami, które zrzeszały ze sobą trzydzieści dwie najlepsze reprezentacje na świecie.

Zwycięzcy owiani legendą

Argentyńczycy zdobyli na tym turnieju złote medale. Sportowe emocje związane z reprezentacją z Ameryki Południowej towarzyszyły nam już od samego początku rozgrywek z kilku względów. Zdecydowanie najważniejszym z nich była osoba Leo Messiego. Jeden z najlepszych piłkarzy w historii grał na swoim ostatnim mundialu. Mistrzostwo świata było ostatnim trofeum, którego brakowało w jego nieprawdopodobnej wręcz kolekcji. To właśnie na niego były zwrócone oczy całego świata, gdy Argentyna krok po kroku pokonywała kolejne przeszkody, aby mógł cieszyć się wraz ze swoimi rodakami. W finale pokonali oni Francję w rzutach karnych po fenomenalnym meczu, który będzie latami wspominany przez przyszłe pokolenia.

Szemrana organizacja

Katar w żadnym stopniu nie jest krajem, który żyje piłką nożną. Wręcz przeciwnie - dopiero dzięki wpływom związanym z wydobyciem ropy naftowej jesteśmy w stanie doświadczać rozwoju jakiegokolwiek społeczeństwa w tych malutkich emiratach. Z tego powodu istniały uzasadnione obawy, że na niektórych meczach nie poczujemy atmosfery prawdziwego, piłkarskiego święta. Rzeczywiście tak było, ale nie tylko brak ekscytacji samych mieszkańców był tutaj kluczowym aspektem. Warto również wspomnieć o horrendalnych wręcz cenach biletów oraz noclegów oraz brak poszanowania praw kobiet czy też mniejszości seksualnych. Jeżeli dodamy do tego tysiące robotników z biedniejszych części świata tracących życie przy budowach stadionów, mamy przed sobą obraz obrzydliwego turnieju pod kątem społecznym.

Orły w atmosferze skandalu

Jak poradziła sobie reprezentacja Polski? W teorii wszystko przebiegało tak, jak sobie wcześniej założyliśmy. Po raz pierwszy od 36 lat awansowaliśmy z grupy na największej imprezie sportowej na świecie i w 1/8 finału po bardzo dobrym spotkaniu odpadliśmy z Francuzami, którzy w Katarze bronili trofeum. Obecnie jednak niewiele mówi się o wyniku na boisku, ale aferach z selekcjonerem w roli głównej oraz konflikcie z dziennikarzami, piłkarzami oraz działaczami związku piłkarskiego.